poniedziałek, 30 maja 2011

Drozdy.


Z powodu ogromnej liczby, aktywności i rozmiarów najłatwiejsze do obserwacji (jednak nie do fotografowania, zwłaszcza moim obiektywem) są ptaki. Na chwilę obecną w promieniu dziesięciu metrów od domu jest kilka dzikich gniazd. Narzazie chciałbym pokazać tych pierzastych mieszkańców, którzy już wyfrunęli z gniazda. Oto Drozdy Śpiewaki.

Gniazdo jest niesamowicie trudno zobaczyć (dopiero odgłosy pisklaków podczas karmienia zdradziły swoją obecność), zostało założone na ścianie stodoły, w miejscu gdzie do zachodu słońca nie pada na nie światło i nie pada deszcz. Tutaj gniazdo jest mniej więcej na środku (stoi na nim dorosły Drozd).
 

A oto młodzi gniewni, dzień przed wylotem z gniada. Reagują na ruch, więc kiedy robiłem zdjęcia natychmiast otwierały dzioby.

 

Niedługo zaczyna się drugi lęg, możliwe, że gniazdo będzie ponownie zasiedlone, a wtedy będę mógł zacząć obserwacje od jajka.

Na razie bez faktów i ciekawostek ponieważ jestem odcięty od mojej biblioteki przyrodniczej (wkrótce również ją opiszę).

"Coś się kończy, coś się zaczyna."

W wyniku splotu wydarzeń jestem obecnie mieszkańcem wsi, gdzieś pośrodku niczego. Natura pcha się tu sama pod obiektyw, więc nie przepuszczę takiej okazji aby ją wam pokazać. Żyjąca tu fauna i flora jest piękna sama w sobie, ale żeby zrozumieć o co w niej chodzi trzeba się uczyć, dopatrywać i doczytywać. Czyli o czym będzie ten blog? Będzie o naszej dzikiej Polsce, o życiu na wsi i w zasadzie o wszystkim, co warto opisać.


Biotop tutaj to las w różnych stadium rozwoju, łąki i pola. Brak stałych akwenów wodnych, pojedyńcze okresowe cieki wodne. Teren płaski lub z niewielkimi łagodnymi wzniesieniami. Siedziba ogromnej ilości rozmaitych ptaków.