poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Kraina niewidzialnych granic.

Blog istnieje od jakiegoś czasu, jednak nie poświęciłem nigdy zbyt wiele na opisanie gdzie cała akcja się toczy. A jest to miejsce szczególne pod każdym względem. I całkiem przewrotnie dzisiaj bez zdjęć, ale za to z filmem (nie moim).

Zacznijmy od historii. Jeżeli wyjdę przed dom, widzę przed sobą pole, a za tym polem – zaledwie dwieście metrów – znajduje się bardzo zwykły rów. Jak się jednak okazuje, wcale taki zwykły to on nie jest. Pierwszy raz stał się ważny po powstaniu wielkopolskim. W ramach nowych granic, stał się on granicą państwową. Nie trwało to jednak zbyt długo. Zaraz po przegranej kampanii wrześniowej, Hitler przesunął granicę na tereny sprzed powstania. Ledwie kilka lat później unieważniono ten dekret (razem z całą rzeszą). Jednak odzyskanie statusu granicy było już naprawdę mało ważna dla tego rowu, bowiem nowe granice (chodź jeszcze nie ogłoszone publicznie), już istniały. Obecnie, z dala od granicy państwowej, rów został zdegradowany… do granicy województwa. I to wszystko w czasie mniejszym niż sto lat i na dodatek prosto przed moim domem.


                Polityka polityką, ale Las Mira również znajduje się geograficznie na granicy. Jeżeli pójdę na wschód, to jestem w krainie Wzgórz Ostrzeszowskich. Wzgórz jest wiele, dlaczego więc są szczególne? Ano dlatego, że niecałą godzinę jazdy rowerem od domu znajduje się Kobyla Góra – najwyższy szczyt Wielkopolski. Tak więc jeżeli ktoś chce przyjechać „na widoki”, to je znajdzie.

10 komentarzy:

  1. Bardzo ładne filmy. Pięknie pokazana przyroda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem, że film powstawał dwa lata. I zaznaczam, że ja z tym filmem nic wspólnego nie mam (tylko tyle, że do Doliny Baryczy mam rzut kamieniem ;) ).

      Usuń
  2. Aaaaaaaach, Dolina Baryczy! Znamy, znamy, bo fanami ptaków jesteśmy, obecnie na etapie opłakiwania obiektywu tele, któryśmy wielce nieroztropnie wzięli i jakiś czas temu sprzedali, co się zemściło na nas okrutnie, bo tuż po sprzedaży ptaki zaczęły wyłazić ku nam stadnie. A to myszołowy zrywały się do lotu tuż sprzed stóp, a to bażanty stadami przechadzały się tu i tam, a to w parku najbezczelniej w świecie zimorodki latały tam i z powrotem prosząc się o fotę. A tu tele brak.
    No. A Dolina Baryczy jest przez nas podziwiana na razie wirtualnie na zasadzie "wiesz, jak już kupimy to tele, to upchniemy dzieci u babci i pojedziemy na bezkrwawe polowanie". No i na razie trwa etap "jak już kupimy to tele" :)
    Dzięki za wyróżnienie tak poza tym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mieszkasz obok raju i dopiero teraz o tym piszesz? niesamowite i wspaniałe! U nas z okna obserwujemy czasem żurawie i ze dwa razy przeleciał czarny bocian. Pewnie przy okazji lotu nad dolinę Baryczy;) Jednak masz z tym filmem coś wspólnego ,bo mieliśmy kawał fajnego wieczoru:)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym mieszkać w tak pięknym sąsiedztwie....
    Nie znam dobrze tych terenów, a na ptaki jeździłam zawsze na Stawy Przemkowskie; mam tam zaprzyjaźnionego pracownika PPK.
    Tak sobie czasem myślę, że Ostoja na Pogórzu Kaczawskim, w tym aktualnie miejscu może być tylko przystankiem. Chyba dlatego, ze ja wciąż poszukującą jestem...:)
    pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne filmy! ale... jakie miałyby być, jeśli są kręcone w tak uroczym miejscu:)?

    OdpowiedzUsuń
  6. to także moja kraina, wybrana ze względu na nostalgię Pogranicza i Discovery dziejące się na stawach... tylko rzadko bywam... na mojej Łące w Czatkowicach.

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja mam pytanie:) czytałem ale jakoś konkretnie nic nie znalazłem( jak to w necie) o Planeta X (zwana inaczej Nibiru) czy ona faktycznie jest? przeleci blisko ziemi tym samym robiąc apokalipse na ziemi? Pozdrawiam,pytający:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to pytanie jest poważne, ale spróbuję. Jeżeli istniałaby taka planeta, to już dawno powinniśmy zauważyć zaburzenia w orbitach innych planet (dzięki jej grawitacji). Zdjęcia kosmosu w podczerwienie też nic nie wykazały. Na koniec pozostaje jeszcze definicja planety - jeżeli kometa okrąża słońce to też jest planetą czy już nie?

      Usuń
  8. jak najbardziej powazne pytanie:) Po prostu widziałem tu inne wpisy o gwiazdach i pomyślałem, że może coś wiadomo na moje pytanie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń