niedziela, 27 października 2013

Po trochu o wszystkim.


Dzisiaj po trochu z każdej dziedziny.

Autorka pewnego blogu które czytam zaprezentowała zabytkową maselnicę produkcji brytyjskiej. Nie pozostając bez odzewu, prezentuję rodzime podejście do wytwarzania masła na podobną skalę.


Co ciekawe, poza beczką która przecieka (być może to kwestia rozeschnięcia klepek) cały mechanizm działa bez zgrzytów. Oczywiście każdy kto na to spojrzy zaraz chce zabrać się za remont. Zaraz jednak przypominam o ogromnej (jak na razie) niepraktyczności tego urządzenia. Bowiem ile litrów mleka byłoby potrzebne, aby zrobić tyle śmietany, aby napełnić maselnicę na jeden cykl? I kto potem to całe masło zje? Taka maszyna nadawałaby się do użycia najwięcej kilka razy w roku, a zapewne tylko raz, na Wielkanoc.


Pisząc o zającach otrzymałem bardzo ciekawe zdjęcia od Refael’a. Niby zając w bruździe w ziemi, ale nie o samego zająca tu chodzi. Jak pisałem, zające nie budują i nie żyją w norach. A tutaj właśnie widzimy dom zająca w całej okazałości. W zależności od funkcji (odchów młodych, kryjówka, noclegownia itd.) takie wgłębienia będą bardziej lub mniej ukryte, ale sama konstrukcja jest niemal taka sama. Wielkie dziękuje za zdjęcia (i pozdrawiam konfederata).


Człowiek szukając tematów w przyrodzie nie może wiecznie uciekać się do dosłownej rzeczywistości albo złożoności. Szukałem prostych kolorów, wyraźnie rozdzielonych w prostej kompozycji. Jesień nadaje się do tego idealnie, bowiem w przeciwieństwie do wiosny ciepłe kolory nie toną we wszechobecnej zieleni. Kolory znalazłem, prostotę znalazłem, a wyraźna granica między zimnym niebem a ciepłymi liśćmi tworzy… porządek.



Zdjęcia zostały tak wykadrowane, aby nadawały się na tapety. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to tutaj znajdują się odnośniki do nich (EDIT: zmniejszyło rozdzielczość podczas wysyłania, muszę dać na inny serwer):


Przeloty ptaków już dawno za połową, ale najciekawsze mam nadzieję wciąż przede mną. Ze stawów rybackich spuszczana jest woda, zamieniając lustro wody na otwarte bagno pełne ryb i innych smakołyków. Ptaki oczywiście dobrze o tym wiedzą i… zbierają się. Wystarczy spojrzeć na to zdjęcie (zagadka: ile gatunków widzicie na zdjęciu?).


Nie mogło zabraknąć też czołowych amatorów darmowego posiłku, Bielików.


Pozdrawiam.

4 komentarze:


  1. Takiej dużej maselnicy to jeszcze nie widziałem :))

    Piękne zdjęcia, aparat widać dobrze się sprawuje i oby tak dalej :) Pozdrawiam serdecznie :)


    OdpowiedzUsuń
  2. Hi Fallar! I think your butter making machine makes an interesting feature in your garden, regardless of the impracticality of it's use. It would make a lovely plant container! I wish I knew all the names of the birds, but there are certainly dozens of different
    species. in your exellent photo.
    Have a good week.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień w Twoich kadrach zapiera dech.
    Maselnica okazała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. i like the old butter churn! beautiful autumn leaves and scenes. thank you for stopping by and leaving a comment! blessings to you!

    OdpowiedzUsuń