I tak oto Las Mira świętuje pierwszy rok obecności w sieci.
Próbowałem kilka razy napisać podsumowanie roku, ale za każdym razem wychodzi źle. Miałem też napisać coś o sobie, ale wpadłem na pomysł jak to zrobić i nie dam rady teraz.
W skrócie: największym zyskiem jest nauczenie się jak patrzeć na przyrodę aby ją tak naprawdę zobaczyć. Wydaje się to śmiesznie naiwne kiedy o tym piszę, ale wszystko wychodzi „w polu”. Wiem gdzie iść aby spotkać zwierzynę, wiem jak podejść ją na parę metrów. Tego nie da się nauczyć z książek ani z opowiadań.
Z drugiej strony, aż ciężko wyjść przed dom. W zasadzie ciężko uwierzyć, że ktoś cokolwiek tu robi na tym gospodarstwie: rupiecie i śmieci dalej zalegają w każdym zakątku (mimo ciągłego zbierania i wywożenia), przycinka lasu zakończona w zaledwie kilku procentach… W tym temacie ogólnie rzecz biorąc mam poczucie straconego roku.
Mam nadzieję, że jak na razie podobało się wam. Pozdrawiam.
Piękne te Twoje okolice...
OdpowiedzUsuńGratuluję roku, ani się obejrzysz a będziesz następną rocznicę świętował :)
Pozdrawiam.
sto lat, sto lat
OdpowiedzUsuńżyczę kolejnych blogowych rocznic :)
OdpowiedzUsuńp.s. fajnie się czyta i ogląda - i co jest bardzo ważne - utrzymujesz kontakt z czytelnikami (co, jak się okazuje nie zawsze jest niestety normą...)
Na razie mało osób komentuje to łatwo odpisywać ;) Ostatnio zaniedbuję trochę pisanie bo korzystając z pogody człowiek robił co się da, a wiadomo, że po całym dniu pracy ciężko się pisze. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOby i następne rocznice były!
OdpowiedzUsuńLubię Twojego bloga- z racji tematyki i fotografii.
pozdrowienia :)
I love it :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego, powodzenia w blogowaniu:-) czas ci ucieka jak te zwierzątka na zdjęciach... ale masz rację, to, co wydaje się "śmieszne", jest najcenniejsze:-)
OdpowiedzUsuń