W mądrych książkach przeczytamy, że kopciuszek ma dwa legi do roku w okresie kwiecień-czerwiec.
A co widzę? Czwarty lęg, który wczoraj (druga połowa sierpnia) właśnie wyleciał. Młode po wylocie ludzi jeszcze nigdy nie widziały to pozwalają podejść do siebie naprawdę blisko.
Jednak rodzice zaraz przywołały swoje pociechy i wytłumaczyły, że z nieznajomymi się nie rozmawia.
Już niedługo wracam z normalniejszymi wpisami. Pozdrawiam.
Ps. Mam mnóstwo całkiem dobrych zdjęć kopciuszków, ale ciężko coś ciekawego o nich napisać to leżą i czekają na lepsze czasy…
U nas też kopciuszki niedawno wypuściły lęg, a ja uratowałam jednego z żółtodziobów :)
OdpowiedzUsuńSłodziaki.
OdpowiedzUsuń