Jeśli będziecie kiedyś w
Irlandii, to klify Moher (od nieistniejącego już zamku, a nie od moheru) jedno
z miejsc, które po prostu trzeba zobaczyć jeżeli ktoś interesuje się szeroko
pojmowaną przyrodą. A widok tam jest po prostu niesamowity. Urwisko o wysokości
średnio dwustu metrów, ciągnące się około osiem kilometrów. Pionowa kamienna
ściana, a raczej każda na niej półka jest domem łącznie około trzydziestu
tysięcy ptaków, reprezentujących dwadzieścia gatunków, w wszystkim dobrze znane
maskonury.
Chociaż klify są jednym z najczęściej
odwiedzanych miejsc w Irlandii, to zaskoczył mnie (jak we wszystkich tego typu
miejscach w tym kraju) niemal absolutny brak barierek czy jakiś zabezpieczeń. W
połączeniu z częstymi deszczami, zrywającym czapki z głów wiatrem i śliskimi
skałami szlak jest wymagający, żeby nie napisać niebezpieczny. Ale siedząc na wystającej skale kilkaset metrów
nad przepaścią, i możliwość zrobienia przy tym chociaż kilku zdjęć powoduje, że
wszelkie trudy szybko idą w zapomnienie.
Każda z tych białych kropek to ptaki. |
Szczęścia nie miałem bo
maskonurów nie widziałem, ale zawsze jakieś zdjęcia się porobiło.
Sylwetki w locie, chociaż proste to zawsze bardzo mi się podobają. |
Następna aktualizacja w czasie
bliżej nieznanym, bo nie wiem kiedy będę miał ponownie internet. Pozdrawiam.
Ps. Miałem pospisywane nazwy gatunków, ale nie zabrałem tej kartki do Szwecji. Dlatego dzisiejsze zdjęcia ptaków są nieco "anonimowe".
Ps. Miałem pospisywane nazwy gatunków, ale nie zabrałem tej kartki do Szwecji. Dlatego dzisiejsze zdjęcia ptaków są nieco "anonimowe".
Piękne zdjęcia i piękne plenery. Zazdroszczę wrażeń.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce - piękny jest ten świat. I jeszcze jak sfotografowany!
OdpowiedzUsuńFajnie jest podziwiać przyrodę innego kraju.Podobaja mi się te fotki:)
OdpowiedzUsuń