Przedwczoraj zaczął się sezon na kozły
(znaczy samce sarny). Dlaczego właśnie teraz?
Kozły posiadają już wykształcone
poroże, co pozwala na selekcję osobników. W (aż nadmiernym) uproszczeniu
selekcyjne to takie z uwsteczniającym się (ze starości) porożem i te, które są
na tyle słabe genetycznie, że nie wykształciły prawidłowego poroża.
Jednocześnie do rui kóz jeszcze
daleko (przełom lipca i sierpnia), zatem tworzy się tu naturalny okres, kiedy
można zaobserwować, ocenić i wytypować kozły nieprawidłowe z punktu widzenia
gospodarki populacją sarny.
Myśliwym życzę poprawnej
selekcji. Dla tych, co łowiectwo to tylko „szczelanie” (błąd umyślny):
Pamiętajcie, "zabijanie" zwierzyny łownej nie jest dobre, ani nie
jest złe - to tylko narzędzie.
Z drugiej strony kozy chodzą już
tak brzuchate, że aż sumienie boli, jeżeli ta mnie wykryje i zacznie biec. Kozy
wydają bowiem na świat koźlaki w drugiej połowie maja i czerwcu.
Jak widzicie, okres od maja do
końca sierpnia to szalenie ciekawy i widowiskowy okres dla saren…
o ile będziemy je w stanie wypatrzeć, bo
ich interesie leży, aby w tym czasie nie były wypatrywane przez nikogo.
Pozdrawiam.
Ps. Na dniach dodam następny zestaw zdjęć z rajdów po polach - trochę podobne do siebie, ale przyjemne dla oka.
Ps2. Miało być już w sobotę, ale nie wyrobiłem się.
Ps. Na dniach dodam następny zestaw zdjęć z rajdów po polach - trochę podobne do siebie, ale przyjemne dla oka.
Ps2. Miało być już w sobotę, ale nie wyrobiłem się.
Najbardziej widowiskowy i najszaleniej ciekawy jest zapewne dla kozłów...
OdpowiedzUsuńJoanna
Temat rzeka, ale z dedykacją dla was postaram się wam opisać kiedyś, co by się stało, gdyby jagle zakazano polować. Pozdrawiam.
UsuńFajne fotki.Rzeczywiście dla kozłów to kiepski okres,ale i kóz też bo będą płoszone strzałami a chyba one nie mają rozpiski,że do nich się nie strzela i leżą sobie spokojnie.W okresie lęgowym,macierzyńskim uważam,że nie powinno się wogóle strzelać bo płoszy się nie tylko zwierzynę łowną ale i ptaki a nie wszystkie to znoszą-choć pewnie badań nie prowadzono na ten temat.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProwadzono badania, a co lepsze są mnogie obserwacje. Wiele razy zdarza się, że na wystrzał zwierzyna nie reaguje w ogóle albo z niewielkim zaniepokojeniem (zwłaszcza sarny) - a na ludzką mowę czy brzdęk metalu z takiej samej odległości uciekają od razu. Dlaczego się tak dzieje?
UsuńHuk wystrzału jednoznacznie kojarzy się dzikim stworzeniom z grzmotem podczas burzy, a strzał z dalszej odległości (zwłaszcza małym kalibrem) aż tak głośny nie jest. Z ptakami mogę się mylić, ale ich zakres słyszalności sprawia, że taki huk słyszą stosunkowo słabo.
Pozdrawiam.
Cudowne zdjęcia ,zachwycajaco piękne tak blisko ludzkich obejść,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń