Powoli stawy stają się „nudne”.
Przeloty dano się skończyły. Z
powodu lęgów większość ptactwa nie ma w interesie pokazywania się człowiekowi,
a ja nie mam zamiaru im w tym przeszkadzać. Dlatego przez kilka następnych
plenerów uwagę skieruję na pola.
Zostało mi jeszcze kilka zdjęć
znad wody i okolic, a szkoda by było zostawić je na wieczność na dysku twardym.
Pinokio ;) |
Spodziewajcie się drugiej części. Pozdrawiam.
Przyjemne kadry :) w odpowiedzi na pytanie na moim blogu: mam kompakt cyfrowy Canon PowerShot sx520 hm. Bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńFajne fotki-jeszcze troche to będą młode pływać to nie będzie nudno:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBociek super, bażanta jeszcze nigdy nie spotkałam, może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pola to prawdziwe przyrodnicze bogactwo. Jeśli chodzi o mnie, to najbliższe pole mam tuż za oknem i też podglądam, co się tam dzieje.
OdpowiedzUsuńPiękny bażant:) Mi zawsze uciekają:)
OdpowiedzUsuńOj szkoda, szkoda.
OdpowiedzUsuńNapawam się tymi kadrami.
Pozdrawiam
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńJak zwykle z przyjemnością oglądam zdjęcia ptaków :)
OdpowiedzUsuń