Pierwszą, przewodnią myślą jeżeli
omawiamy ptaki pod względem rozwoju i anatomii powinno być nie pytanie
„dlaczego?”, ale „jak to pomaga w locie?”. Jak się okazuje, z punktu
mechanicznego ptaki są w każdym minimetrze swojego ciała dostosowane do lotu. A
jeżeli mam zacząć omawianie tej grupy to chyba każdy się zgodzi, że najlepszym
rozpoczęciem będzie omówienie ptasich jaj. Zapraszam zatem do pierwszej części cyklu "Leć!".
W porównaniu do najbliżej
spokrewnionej z nim grupy – gadami – żaden ptak po zniesieniu jaja nie zostawia
go swojemu losowi. Nie jest tu wyjątkiem nawet kukułka, bowiem uprawiając
pasożytnictwo gniazdowe powierza opiekę swojego jaja innym ptakom, często
konkretnym gatunkom. Ptaki są z tego punktu widzenia zwierzętami przełomowymi i może
dlatego tak wydawać by się mogło nam bliskimi. Dodatkowo, po wykluciu niemal
każdy ptak jeszcze przez pewien czas, czasem dosyć długi pomaga swojemu
potomstwu.
Wszystkie ptaki rodzą się z jaj,
bez najmniejszego nawet wyjątku. I jak napisałem na początku, powinniśmy zadać
sobie pytanie „jak to pomaga w locie?”. Odpowiedź jest oczywista: Ptaki nie
mogą sobie pozwolić na żyworodność, bowiem uniemożliwiałoby to lot. Zatem z
punktu widzenia ptaków jest bardzo ważne, aby zarodek rozwijał się poza
organizmem matki tak szybko, jak to tylko możliwe. Jest to tym bardziej
oczywiste jeżeli wspomnimy, że wiele rodzimych jaszczurek i węży które latać
nie potrafią, chociaż też znoszą jajka, to wykluwają się niemal natychmiastowo
po zniesieniu (jajożyworodność).
Skoro wiemy, że ptakom zależy na
szybkim „wydaleniu” jaja, można zadać pytanie ile czasu zajmuje produkcja
jajka. Jak się okazuje, jest to błyskawiczny proces, a im mniejszy ptak tym
szybciej to zachodzi. Małe gatunki ptaków, takie jak sikorki znoszą jajka z
tempem jednego na dobę. Średnie, takie jak gołębie jedno na dwie doby. Największym
zajmuje to trzy lub cztery dni. Ktoś mógłby zarzucić, że tak naprawdę jajko
tworzy się dwa dni bo przecież jajowody są narządem parzystym. ALE… ptaki aby
zmniejszyć balast zawsze posiadają prawy jajowód i jajnik w zaniku. Warto
jeszcze wspomnieć, że im mniejszy ptak, tym większe jajo w stosunku do masy
ciała. Tak np. jajo strzyżyka ma masę 13,5% masy ciała dorosłego ptaka, a dla
strusia to zaledwie 1,7%.
Ale skoro jajka są znoszone w
dosyć znacznych odstępach czasu można zadać sobie pytanie; kiedy właściwie ptak
zaczyna wysiadywać jajka? Tutaj reguły nie ma. Jeżeli zacznie wysiadywać od
razu to dzieci będą miały różną wielkość. Czasami wysiadywanie zaczyna się po
złożeniu wszystkich jaj – tak robią kaczki czy kuraki. Ale większość wybiera
wariant pośredni, to znaczy zaczyna wysiadywanie na krótko przed złożeniem
ostatniego jaja.
Aby jaja mogły się rozwijać,
potrzebne jest im ciepło. Wyjątkowo, niektóre ptaki wykorzystują do tego ciepło
rozkładających się roślin ułożonych w przemyślny kopiec, albo rozgrzany piasek.
Ale skupiając się na ptakach naszych ziem, ciepło dostarczają rodzice.
Zazwyczaj w wysiadywaniu jaj uczestniczy zarówno samic jak i samica,
wymieniając się regularnych (od kilkunastu minut po dobę) odstępach czasu.
Często ogrzewanie jaj następuje bezpośrednio przez skórę, dzięki tak zwanej
„plamie lęgowej”, ale nie jest to regułą. Kaczki takiej plamy nie posiadają,
ale za to wyrasta u nich warstwa puchowa, przeznaczona specjalnie do
wysiadywania.
Poza ciepłem, jaja potrzebują
również… obracania. Kura obraca (nawet nocą) jaja co pół godziny. Podczas
sztucznego wychowu jeżeli nie obraca się jajek, istnieje duża szansa na śmierć
zalążka.
Kiedy zarodek się rozwija,
całkiem oczywistym jest, że następujące procesy życiowe powodują zmiany w
jajku. Następuje produkcja gazu, w szczególności dwutlenku węgla. Oczywiście
jajko jest do tego doskonale przygotowane. Chociaż różnią się gęstością i budową,
to zawsze skorupka jajka usiana jest porami które sprawia, że jajko nie jest
wcale takie szczelne jak by się mogło wydawać. Podczas rozwoju zarodka spada
również masa jajka - wykluty ptak waży mniej więcej dwie trzecie masy świeżego
jaja. A skoro jajko zmniejsza swoją masę przy braku zmiany objętości, zmniejsza
swoją gęstość. Jest to odpowiedź na zagadkę dlaczego świeże jaja toną, a
nieświeże unoszą się na wodzie.
Tutaj przerwę, ale w następnej
części też będzie trochę o jajach. Napiszę tam o tym, co w otoczeniu jaj się
znajduje i jakie ma on interakcje z otoczeniem. Będzie też o tym ważnym
momencie, kiedy to w końcu coś z tego jajka się wykluje. Pozdrawiam.
Ps. Miałem zacząć od łowiectwa,
ale muszę przemyśleć na nowo jak ten temat ugryźć. Bo mało czytelnym jest,
kiedy w co drugim zdaniu używa się pojęć o których można napisać osobny post.
Świetna lekcja przyrody. Świat zwierząt i roślin jest skonstruowany niemalże doskonale. Dziękuję za fajny post i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWchłonęłam tę opowieść chyba na jednym oddechu. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ciąg dalszy szybko nastąpi...
A gdy mowa o jajach - wiosna coraz bliżej!
Pozdrawiam.
zapowiada sie b. ciekawie, czekam na dalszą część.... rozjaśni to choc troche moją głowę.....
OdpowiedzUsuńa zdjęcie tej sikorki czy innego ptaszynka z oczkiem...cudne
pozdrawiam
Trzandel :)
UsuńŚwietny początek, niedługo wiosna i ptaki zaczną łączyć się w pary :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Cześć Fallar :Faktycznie powiało wiosną , lekcja przyrody zawsze się przyda ,myślę że kto jak kto ale Ty mógłbyś pociągnąć temat łowiectwa ....
OdpowiedzUsuńDobrej Niedzieli :)
"Ptaki nie mogą sobie pozwolić na żyworodność, bowiem uniemożliwiałoby to lot."Nie rozumiem, dlaczego?
OdpowiedzUsuńByłyby za ciężkie.
UsuńNadal nie kumam - weźmy nietoperza za przykład. Ale, może coś mi świta. Za ciężka byłaby ciężarna ptasia matka? Proszę o dalsze wyjaśnienia.
UsuńDokładnie tak, za ciężka (np. taka bogatka z 15 jajami). Nietoperze rozwiązały ten problem mając jedno młode, rzadko dwa na miot.
UsuńNo dzięki, powoli, ale pojęłam. Czekam na dalszy ciąg.
UsuńMnie też zaintrygował fakt powiązania między żyworodnością a utrudnieniem lotu. Agniecha mnie ubiegła. Teraz jeszcze wytłumacz czemu "z punktu widzenia ptaków jest bardzo ważne, aby zarodek rozwijał się poza organizmem matki tak szybko, jak to tylko możliwe" ?
OdpowiedzUsuńZawsze co piątek słucham w radiowej trójce opowieści doktora Kruszewicza. Najbardziej ubawiły mnie próby uciszenia samców sikory bogatki w karmniku. Słuchałeś może ?
Jest to konsekwencją tego co Agniecha zauważyła. Każda sekunda w której samica nosi w sobie jajo jest dla niej poważnym utrudnieniem w lataniu (masa jaja to poważny balast). Dlatego w jej interesie jest to, aby jajo wyprodukować i znieść jak najszybciej.
UsuńNie niestety nie słyszałem, ja radia praktycznie w ogóle nie słucham.
Będę musiał trochę zmodyfikować post jak widzę :) Pozdrawiam.
Człowiek uczy się całe życie, a głupi umiera... Myślałam, że dużo wiem o ptakach. Fajna lekcja.
OdpowiedzUsuń