No i co
tu teraz zrobić. Zdjęć z gęsiowania jest dalej mnóstwo, ale nie ma z czym ich
podać. Opisy gatunków już były, obserwacje również. W zasadzie mógłbym napisać
kilka akapitów pełnych barwnych opisów. Tyle tylko, że jak to mówią: "Jeżeli coś można zrobić,
wcale nie znaczy, że należy to robić."
Napiszę tylko to: Bielik polujący
na gęsi. Obserwacje życia dzikich gęsi z tak bliskiej odległości, że nieraz
ochlapały mnie podczas swych kąpieli. Potyczka pomiędzy bielikiem a myszołowem.
Kilka tysięcy gęsi startujących spod nóg… Nie ma zamiennika dla takich chwil.
Chwil, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci i do których zawsze będę mógł w swej pamięci
powrócić.
Ale wracając do początku: Rozumiem,
że cykl gęsiowania jest już trochę przydługi, a gęsi najbardziej fascynującym
tematem wcale nie są. Czy chcecie następnych części, czy zrobić na jakiś czas
przerwę od lustra wody? Bo możliwości są dwie: zostać na stawach, póki te nie
są w pełni zalane i dalej „gęsiować” (czasem wpadną też inne ptaki), albo
ruszyć w pola i lasy i szukać ssaków. Na chwilę obecną szarość pól i lasów
zachęca do pozostania przy wodzie, ale wybór oczywiście należy do was.
Pozdrawiam.
Ps. Trochę razi mnie fakt, że gęsi na moich zdjęciach nie wyglądają na bardzo płochliwe. Prawda jest dokładnie odwrotna - kto nie wierzy niech spróbuje zakraść się do dzikiej gęsi.
Niesamowite są te zdjęcia. Gęsi na twoich zdjęciach pozują w ruchu. Piękne jest zdjęcie z podrywu ptaków do lotu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGęsi nigdy dość a w Twoim wykonaniu są świetne a do tego podajesz żurawie-walcz dalej z wodą bo jak pojawią się inne ptaki to będziesz miał okazję je uwiecznić.Nic nie jest łatwe do focenia:)
OdpowiedzUsuńZajrzales na moj blog, zajrzalam do Twojego i brak mi slow, by wyrazic moj podziw, jjakie piekne zdjecia i wspaniale miejsca ptasie....skad nazwa " las mira"?...chodzi o "las" i imie "Mir" ? mnie to zabrzmialo z hiszpanska...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBlog założyłem w momencie jak przeniosłem się na gospodarstwo leśne, które zasadził mój dziadek Mirosław. W momencie kiedy zakładałem blog, nie widziałem, że wyrażenie ma hiszpański wydźwięk. Pozdrawiam.
UsuńTak sobie pomyslalam, ze to przypadek ta hiszpanskosc...przegladam sobie Twoje posty, i bardzo mi sie podobaja...czy zajrzales do dwoch poprzednich moich wpisow, gdzie jest ptactwo laguny Tacarigua. Moje zdjecia nie sa tak perfekcyjne jak Twoje...ale obrazuja to miejsce ptasie w Wenezueli...pozdrawiam serdecznie jeszcze raz
Usuńja myslę że jeszcze gęsiowanie, zdjęcia sa tak fantastyczne że można sie nimi delektowac....a na ssaki przyjdzie czas....
OdpowiedzUsuńserdeczności zostawiam i ciagle podziwiam.... może zabłąka ci sie w obiektyw jakiś wiosenny motylek ?
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
Zobaczę, bo coś tam już lata ale nigdy aparatu ze sobą nie mam. Pozdrawiam.
UsuńJa myślę, że jeśli ktoś nie chce czytać barwnych opisów to ich nie przeczyta tylko obejrzy foty, ale zawsze znajdzie się koneser który lubi sienkiewiczowskie opisy przyrody. Też się z tym kiedyś biłam, opisywać, malować krajobraz słowami czy sucho relacjonować wydarzenie. Ale co ja jestem - dziennikarz jakiś? Jeśli spacer wśród piękna przyrody napawa mnie szczęściem to czemu mam się nim nie podzielić. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGęsi na zdjęciach są po prostu świetne. Miło się takie ogląda okiem mieszczucha. Myślę, że w Twoim wykonaniu nawet wróble byłyby interesujące.
OdpowiedzUsuńThanks for comment.. Great captures.. Congrats.. :-)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia fantastyczne a pozujace ptaki wyjątkowe .
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńZajrzałem a tu nie tylko gęsięowanie :) Gratuluję bielika a co do gąsek widziałem jak wczoraj jeszcze leciały na północ :)
Pozdrawiam
Jesli chodzi o to ostatnie zdjecie to napewno kormoran w towarzystwie kaczki.
OdpowiedzUsuń