Myślałem, że niczego ciekawego w
tym tygodniu nie uda się sfotografować i będę musiał posiłkować się rezerwami (już dosyć dużymi). Teoretycznie teraz czas na kaczki. Niestety,
obecność człowieka nad wodą kaczki kojarzą jednoznacznie z myśliwymi (polowania
podczas przelotów), zatem te są obecnie nad wyraz płochliwe i nawet siatki maskujące
niewiele dają. Ale nie wokół samych kaczek świat się kręci.
Ten dzień musiał kiedyś nadejść. Oto na
lokalne gniazdo powrócił Pan Bocian. Przestawia na razie patyki, wyrywa trawę i
klekocze za bocianią panną (te wracają później, „na gotowe”). Zróbmy mały
konkurs – zaproponujcie jakieś imię
dla naszego dzielnego bociana. Wygra najlepsza propozycja.
Dodam tylko, że na razie nie do
końca poważnie traktuje rolę bociana:
Struś z Afryki przyleciał :) |
Korzystając z pogody człowiek
aż ma się ochotę poprzechodzić po nieznanych terenach i poszukać ciekawych
stanowisk. I tu muszę napisać dwie rzeczy. Po pierwsze: Szkoda, że nie zabieram
ze sobą „szerokiego” obiektywu, bo długi nie nadaje się do fotografowania
widoków. A znalazłem parę przepięknych miejsc. Po drugie: Zaskakujące, jak często wymarzone plenery okazują się praktycznie w sąsiedztwie miejsc, które odwiedzam bardzo często.
W pierwszym planie kuna leśna. |
Pozdrawiam.
Wspaniałe zdjęcia : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy
Jak zwykle zdjęcia świetne , bociek i imię dla niego .....myślę że powinno być swojskie np.Ernest a jak przybędzie jego wybranka to będzie pani Ernestowa, lub Józek ...
OdpowiedzUsuńPozdrowionka :)
Mam dwóch sąsiadów Józków, trzeci to byłoby za dużo ;)
UsuńFantastyczne zdjęcia ! Jestem zachwycona zdjęciami bociana. Ujęcie "na strusia" i te z profilem są przepiękne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Świetne foty,a imię dla boćka proponuję Stefek bo wojtków jest juz dużo hehe.
OdpowiedzUsuńSuper. Przyroda jest piękna. Propozycja imienna to Ernest (tak mi przyszło na myśl), albo Benjamin.
OdpowiedzUsuńBocian? Kurak oczywiście, tak wygląda na tym uśmiechniętym zdjęciu. Kurak, Dżejms Kurak.
OdpowiedzUsuńPiękna fota, kuna+płowa. Oraz gąś.
Cudnie u Ciebie jak zwykle...zdjecia bocka zupelnie nietypowe, , skoro ty masz tylul bloga brzmiacy po hiszpansku to moze i bockowi cos w tym stylu ...Jozef po hiszpansku bylby Jose ( wymawiaj Hose z akcentem na "e") zrobniale Joseito (hoseito) lub Pepe...pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńCzy to nie nadmiar szczęścia na jednym fotograficznym wypadzie? Tylko pozazdrościć takiego stężenia dzikich zwierząt na niewielkim obszarze.....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Bociek pozuje jak zawodowiec...
To jest w sumie z dwóch dni ;) Ja po prostu mieszkam w bardzo strategicznym miejscu - w każdą stronę inny typ środowiska :) Pozdrawiam.
UsuńJa proponuję dać mu na imię Klekotek:)
OdpowiedzUsuńA mnie się Stefek zaproponowany wcześniej podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne bociany, niestety nie widuję ich. Ciężko jest wybrać imię, ale ja stawiam na Wojtek;) bo to są bardzo fajne osoby
OdpowiedzUsuńFajnie Ci się udało spotkać tą kunę, gratulacje :) Nie wiem jak tam w Twoje okolicy ale w ostatni piątek przejeżdżałem przez teren ( nie miałem aparatu ) gdzie już były pary w gniazdach i były zaloty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książę Karol -proponuję:)Bo tak honorowo i dumnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!