Człowiek jest tak pochłonięty
wiosennymi zajęciami, że musi odłożyć aparat w kąt i korzystać z każdego
pogodnego dnia. Ale zawsze jakieś tam zdjęcia można pododawać.
A może rzucić to wszystko i lecieć nad Biebrzę... |
W wyszukiwaniu nowych, nieodkrytych
dzikich terenów i stanowisk bytowania zwierzyny bardzo pomagają mapy satelitarne,
o ile są dobrej jakości. Nie pokazują one co prawda gdzie i jakie zwierzęta tam
żyją, ale dzięki widokowi z wysoka można oszacować rewiry i zobaczyć
mozaikę pól, łąk i lasów. Można czasem w taki sposób znaleźć prawdziwe terenowe
perełki.
Na mapie patrzę – zalany las,
pewnie bobry tam będą. Co prawda bobrów nie było, ale teren i tak niczego sobie.
Śródleśne, płytkie zalewisko w dużej mierze pokryte trawami, a z wody wystają
setki obumarłych drzew. Bez wątpienia będzie to doskonałe miejsce do zdjęć
ptaków za jakiś czas (i siedlisko wszystkich owadów, które chcą zjeść człowieka
żywcem). Na pewno jeszcze tam kiedyś wrócę.
Trzeba czekać na lepszą pogodę.
Ale i tak dobrze, że trochę popada – jak na razie wiosna była dość sucha.
Pozdrawiam.
Ps. Miał być wiosenny motyl, proszę bardzo:
cuda, cuda..... no i motyl....prosze przeslij mi na pocztę, będzie na okładce bloga...jak wiosna to wiosna :)
OdpowiedzUsuńdzięki
http://leptir-visanna6.blogspot.com/
largetto@wp.pl
Zdjęcia mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńA ja w niedzielę "trafiłem"w górach na stado ok.70 szt.jeleni.Ale zanim się dobrałem do aparatu było po sprawie.Byki tak się mnie wystraszyły,że aż się zamotały w swoich porożach i gęstym lesie.Takiego stada jeleni nie spotkałem już od 25 lat,myślałem już ,że wszystkie wystrzelali -jako"odstrzał sanitarny".Od pewnego leśnika usłyszałem kiedyś w rozmowie,że w Górach Sowich powinno żyć najwyżej 20 jeleni !! Skandal! Dokarmiać się nie chce! Wiecznie tylko mówią,że za dużo zwierzyny w lasach-bzdura!!
Pozdrawiam.
Jest to dalekie od bzdury. Teoretycznie takiej sarny w porównaniu do naturalnych (kompletnie dzikich) warunków powinno być dwa a nawet trzy razy mniej niż obecnie. Dzika po wojnie łącznie było około 60 tysięcy sztuk, a obecnie jest jej prawie pięciokrotnie więcej. Z jeleniem jest bodonie ale warto zapamiętać, że od około dwudziestu lat postępuje prawdziwa eksplozja liczebności zwierząt łownych. A za duże zagęszczenie zwierzyny na terenie to pewne zagrożenie epidemią i w konsekwencji zdewastowaniem całej populacji na danym obszarze - tak przed szczepieniami z powietrza na wściekliznę wyglądała naturalna selekcja np. lisa.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie do końca się z Panem zgodzę.Mogę napisać,że "mieszkam w lesie",spędzam mnóstwo czasu na obserwacji zwierząt w G.Sowich.Od czasu do czasu uda mi się coś"ustrzelić"aparatem,ale nie są to tej klasy fotografie co Pańskie-chylę czoła.
UsuńNigdy podczas moich ponad 50 letnich wędrówek,nie trafiłem na martwe zwierzęta których przyczyną śmierci byłaby choroba.
Zawsze przyczyną było,zagryzienie przez sfory bezpańskich psów,wnyki,samochody,motocrosowcy(!!!),ogrodzenia nowych nasadzeń,długie,śnieżne zimy.To są główne przyczyny które dziesiątkują zwierzynę.O usunięcie padłych zwierząt też długo trzeba prosić.
Oczywiście odstrzał sanitarny i redukcyjny jest konieczny,i tu się z Panem zgadzam.Chociaż ostatnio nie widzę już spałowanych pni drzew,obgryzionych nowych nasadzeń.Wyraźnie zwiększono także dokarmianie!
Moją grozę budzi też lista zwierząt i roślin inwazyjnych,jest to już 840 gatunków.Jest to olbrzymie zagrożenie dla rodzimej fauny.Za najgroźniejsze uważam,norkę amerykańską,szopa,i jenota ze wzgl.na ekspansywność i agresję.
Czynią one ogromne spustoszenie wśród ptactwa(nie tylko)w parkach narod.Biebrzańskim,Draweńskim,
Narwiańskim,Ujścia Warty,Słowińskim.
Próbuje zapobiegać tej inwazji prof.Zalewski,odnosi nawet spore sukcesy,ale muszą go w tej walce wspomóc Koła Łowieckie.Konieczny jest pośpiech,bo gatunki obce to już:30% ryb,15% roślin,10% ssaków,10% gadów i 7% ptaków.Gatunki inwazyjne były jedną z głównych przyczyn wyginięcia 54% zwierząt na naszym globie.
Życzę udanych"strzałów":)
U siebie zgryzione drzewka liczę w setkach, głównie jodły. Psy niestety są dosyć poważnym problemem zgadza się. Niektóre (wcale nie wygórowane) szacunki podają, że na dziewięć legalnie upolowanych zwierząt przypada jedno zagryzione przez psy. Zwierzęta chore mają to do siebie, że zanim padną to mają tendencje za dobrego chowania się ;) Pan wymienia przyczyny zgonów które są dosyć gwałtowne. Gatunki inwazyjne to temat rzeka, ale też jestem za ich tępieniem, poza bażantem - po bez ciągłego wypuszczania nowych sztuk z hodowli ten ptak i tak wy w Polsce wymarł, więc kontrola populacji w tym przypadku jest bardzo prosta. Pozdrawiam.
UsuńFajowskie miejsce odkryłeś:)
OdpowiedzUsuń