Sikorka Modra – Parus caeruleus
Przez długi czas nie miałem zbyt dobrych zdjęć, lecz pewnego dnia spotkałem modraszkę tak zajętą jedzeniem, że mogłem ją prawie pogłaskać. Sikorka Modra to druga co do liczności sikorka w naszym kraju. Niestety jest bardziej płochliwa niż bogatka. O ile możemy ją bez problemu znaleźć, nigdy nie podejdziemy tak blisko jak większego kuzyna. A szkoda, bo to nie tylko ptak ładny, ale i do tego bardzo przyjemny w obserwacji.
O wyglądzie modraszki można powiedzieć naprawdę sporo. Jest mniejsza niż bogatka, przez co w karmikach zawsze spychana jest na boczny tor. Złoto-niebieski mały ptaszek w zimnym i ponurym lesie wygląda jak kawałek biżuterii. Oczywiście każdy zna jej niebieską czapeczkę, która jest wizytówką modraszki. I w ogóle co to za sowo „modra”? Jest to śląskie określenie tego właśnie niebieskiego koloru.
Dobra, ale czy możemy rozpoznać płeć? I tak i nie. Biolodzy zawsze mieli spore trudności z dymorfizmem płciowym modraszek. U znakomitej większości ptaków jakiś dymorfizm występuje, mniejszy lub większy. Ale ta sikorka nie chciała się podporządkować akademickiemu zaszufladkowaniu. Dlatego na zwykłym spacerze żadnego dymorfizmu płciowego nie zauważymy. I jak to zwykle bywa, trudności z odkryciem prawdy okazały się czysto ludzkie.
Kiedyś jakiś mądry ornitolog skierował na modraszkę światło ultrafioletowe. I dopiero w tym zakresie fal zauważono dymorfizm. I to większy, niż myśał. Głowy samców wręcz świeciły, podczas gdy głowy samic pozostawały blade. Badając dalej okazało się, że im bardziej błyszcząca głowa, tym większe pan modraszek ma powodzenie wśród płci (w tym przypadku) brzydszej.
Z zachowania Sikorka Modra to bardzo fajne stworzenie. Zdaje się być posłuszna prawom fizyki które zna, a trzeba powiedzieć, że zna ich bardzo mało. Nie posiada żadnych oporów w zwisaniu do góry nogami na gałęzi. Dodatkowo jest to ptak bardzo ruchliwy, więc na pewno nie będziemy się nudzić oglądając jej poczynania. Na jesień i zimę łączy się z innymi sikorkami w koczownicze stada – dlatego sikorki (bez rozróznania na gatunki) są tak częstymi gośćmi naszych karmników. Koczownicy nie ruszają się z miejsca, póki nie zabraknie jedzenia – oczywistość. Ale dlaczego to piszę? Podczas badania dzikich plemion często stosowano tą sztuczkę – napotkane plemię zasypywano jedzeniem, aby zatrzymać je w miejscu jak najdłużej. Więc jak widać tubylcy i sikorki mają razem pewne cechy wspólne.
Legi tych ptaków to kolejna ciekawa sprawa. Sikorka Modra lęgnie się zazwyczaj tylko raz do roku. I chociaż ciężko to sobie wyobrazić, ten mały ptaszek (10-12g) składa nawet tuzin jaj. Ostatnio spotkałem się z pewną regułą, która mówi: „Im większy dymorfizm płciowy, tym bardziej poligamiczny jest gatunek”. Mówi to wiele o kaczkach krzyżówkach, ale jak w przypadku modraszek? Okazuje się, że czasami nawet ćwierć piskląt nie jest potomstwem "tatusia". Cel jest oczywisty – zwiększenie różnorodności podczas jednego tylko lęgu w roku daje większe szanse genom samicy na jakiś sukces. Jest to dosyć powszechna wśród ptaków praktyka, co stoi w opozycji do powszechnej opinii, że ptaki łączą się w pary na całe życie (chociaż poligamia i ptasie małżeństwa się nie wykluczają). Nie byłbym sobą, gdym nie odniósł tego do ludzi – myślę, że nasz mechanizm zdrady jest podobny. Tylko czy poprawne jest zachowywanie się po zwierzęcemu, skoro dobór naturalny był znikomy już od dawna, a od około stu lat nie ma go w ogóle?
Pozdrawiam.
jaki Pan używa obiektyw do fotografowania ptaków i gwiazd.
OdpowiedzUsuńWaldemar
Najtańszy panie Waldemarze ;) Aparat Canon 350D, który jest ze mną już piąty rok. Do gwiazd wykorzystuje "kitowy" Canon EFS 18-55mm. Ogniskową na najniższą, potem metodą prób i błędów dobrać ostrość. Ustawiam na 30s, ISO 800. Zasłaniam kartką obiektyw, pstryk i zabieram kartkę (zasłaniam żeby wstrząsów nie było od naciskania). Oczywiście zamiast kartki można sobie kupić wężyk spustowy :) Ptaki to znowu najtańszy obiektyw w swojej klasie, Canon EF 75-300mm. Tutaj bez monopodu albo lepiej dwójnogu to nawet nie sięgam po aparat. Do spacerów dwójnóg jest najlepszy, bo mocno stabilizuje, a rozkłada się w jednej osi (nie ma zabawy jak z trójnogiem). Jeżeli kompletować takie przedmioty z używanych (w stanie idealnym) to taki zestaw można poskładać za mniej niż tysiąc zł. Polecam jednak lepszy teleobiektyw, ale to już są koszta. Osobiście bardzo żałuję, że gdzieś zaginął mi stary trójnóg do aparatu, z drewna. Bo te wszystkie dzisiejsze podpórki z aluminium to jakiś żart.
UsuńŁadnie się dała złapać, sikorki są śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dały złapać, tutaj są trzy różne modraszki ;) Staram się nie dawać nigdy pojedyńczego osobnika, bo może nie być reprezentatywny ;)
UsuńThe little bluetit with it's blue and yellow feathers is such a sweet image.Nice photos!!
OdpowiedzUsuńTa sikoreczka jest moją ulubienicą.Fotki są znakomite,fajnie ze tak spokojnie potrafiła zmieniać pozy.
OdpowiedzUsuńMam kilka zdjęć modrej. Kilka w dłoni. Mogę podesłać na e maila.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzisiaj odwiedziła mój karmnik.:-)))
OdpowiedzUsuń