poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Rogi czy poroże?


Lato leci dzień za dniem i z poziomu wiejskiej egzystencji żniwa są na ustach większości. Ale nie tylko dla nas jest to czas ważny. Ba, dla innych jest to najważniejszy czas w całym życiu. Okres godowy saren w pełni, a skoro te tak ochoczo tańczą po polach, to warto „potańczyć” wśród nich z aparatem.



Kozłów w tym roku dostatek i do tego każdy inny, dlatego warto skorzystać z okazji i napisać słów parę o porożach.


No właśnie, porożach czy rogach? Co sprawia, że coś ma rogi a coś poroże i czy w ogóle jest jakaś różnica? Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że różnicy nie ma – oba wyrastają z głowy i oboma można przeciwnika ugodzić. Ale różnica z punktu widzenia biologii jest ogromna.


Rogi zbudowane są z kreatyny – to znaczy z tego co włosy albo kopyta (lub paznokcie u ludzi). Wynika to z tego, że rogi są przekształceniem skóry. Drugą ważną cechą jest to, że są one w środku są puste. Trzecią cecha jest to, że rogi są tworem stałym – można je uciąć lub połamać, ale nigdy nie są one zrzucane przez powiedzmy taką krowę czy kozę.


Poroże to zupełnie inna bajka: co roku stare poroże jest zrzucane a w jego miejsce powstaje następne, przypominając trochę coroczne zęby mleczne. I jest to dobre porównanie, bowiem poroże jest tworem kostnym ze wszystkimi tego następstwami: głównym budulcem jest wapń, w czasie rozwoju jest pokryte skórą (wybitnie ukrwioną, w końcu coś musi przenosić niezbędne do budowy składniki).



Zbudowanie takiej „korony” w krótkim czasie wymaga obwitego w dobrej jakości pożywienie rewiru. Zaznaczyć też trzeba, że parostki są nakładane w okresie jesienno-zimowym i okorowywane na wiosnę. Jest to jeden z argumentów za dokarmianiem saren w zimę (dbając o bogatą w fosfor i wapń dietę), ale to temat rzeka i nie o nim dzisiaj będzie. A w samym czasie tworzenia poroża jest ono bardzo wrażliwe na wszelkie uderzenia, a te powodują wszelkiego rodzaju zniekształcenia. Dlatego kozły muszą być ostrożne, a nie jest to łatwe sunąc pełnym galopem przez las i krzaki.


Warto tu dodać, że poroże rzadko jest dobrym kryterium oceny wieku. Tylko z bardzo blisko można np. rozpoznać poroże starego kozła u którego zaczyna się degenerować, od takiego paroletniego silnego młodziaka. 



Wiedząc jak dużym obciążeniem dla organizmu jest nakładanie parostków, oczywistym staje się, że muszą one spełniać nie jedną, nie dwie, ale cały szereg funkcji. Tutaj zderzamy się z wciąż rozwijaną wiedzą, bowiem na przestrzeni dekad wiele akceptowanych pomysłów okazywało się błędnymi, a stare i odrzucone tezy od czasu do czasu przeżywają drugą młodość.


Tutaj zakończę (chociaż dopiero się rozkręcałem), bowiem opisanie budowy i funkcji sarnich poroży jest tematem długim i wymagającym odpowiednich zdjęć (jak mi się uda będą przekroje i szczegółowa anatomia pokazana na czaszkach).


Zapowiadam, że następny post będzie dalej od dziczy, a bliżej obejścia. Pozdrawiam.

BONUS: Wybitny dowód na to, że nie tylko ludzie mają stroje galowe. "Koźlak z muchą".


4 komentarze:

  1. Dobrze postawione pytanie :)
    Zdjęcia świetny, nowy sprzęt widać sprawdza się doskonale :)Pzd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Te oczy... jak klejnoty.
    Dziękuję, że na zdjęciach mogę oglądać świat, za którym tęsknię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie uchwycone sarny. Masz talent do zdjęć. Piękne rogacze. Oby więcej takich ujęć.

    OdpowiedzUsuń