wtorek, 14 czerwca 2011

Żyć jak osadnik.

Może od tego powinienem zacząć. Blog nie będzie tylko o przyrodzie będzie też trochę o samym życiu tutaj.  Żyję sobie na wsi, w gospodarstwie na którym nie ma pól. Jak to możliwe? To długa historia.
Do końca kwietnia całą posiadłością zarządzał mój dziadek. Od czasu jego śmierci muszę opiekować się tym skrawkiem ziemi, jak i również pomagać swojej babci (kobiecie bardzo pogodnej i inteligentnej). Dziadek jako leśnik od długiego czasu sukcesywnie zalesiał całe gospodarstwo. Działo się to wszystko w czasach mojego dzieciństwa, jednak nie pamiętam dokładnej daty. Obecnie całość pokrywa las, a zakładając, że pamiętam jak to się działo las ten ma 16-20 lat.
Od kiedy dziadek chorował, niemal cała gospodarka zamarła… Jednocześnie dziadek był wizjonerem, do końca mającym plany na przyszłość. Efektem jest stan obecny – wszędzie jest pełno wszystkiego, a czas zamienił to wszystko w coś co muszę usprzątać. Jestem tutaj już ponad miesiąc, a ogarnięte jest może 2%. Dla zobrazowania dodam, że samych samochodów jest tu sześć… i żadne nie jest sprawne.
I tak oto jestem ja, niejako „najmowany” przez obecnego właściciela, a mojego wujka. Zadania do wykonania to: ogarnąć chaos na farmie, usamodzielnić ją finansowo, dbać dalej o las.
Oto jestem ja, osadnik na dzikim zachodzie. Sam naprzeciw całej wieczności, uzbrojony w antyczną siekierę i młot, piłę i własne ręce. Ostateczny cel jest prosty: Pracując ile sił, przez wiele miesięcy, wskrzesić dzieło dziadka i przy okazji zbudować własny raj.

Zdjęcia archiwalne, z ostatniej wiosny.

Zdjęcia lasu latem zawsze wychodzą słabo, są zbyt... jednolicie zielone. Na tych przynajmniej coś widać.


A oto aleja lipowa:

I "kanał". Przed pogłębieniem zawsze było tu błoto, teraz jest woda o dużym poziomie zmienności.

2 komentarze:

  1. Ale cel szczytny, zadanie ciekawe i przypuszczam, że da dużo satysfakcji. I to w tak pięknej okolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleja lipowa piękna, no na prawdę zrobiła na mnie wrażenie. Będziesz mieszkał tam na stałe? piękne miejsce. Skoro dziadek Twój sadził las to gospodarstwo musi być spore powierzchniowo, więc pracy Ci nie zabraknie :)

    OdpowiedzUsuń